Ukraińcy rzucali cegłami w autobusy przewożące ewakuowanych z Chin.
Wysiłki Ukrainy w celu poddania kwarantannie ponad 70 osób ewakuowanych z Chin w związku z nową epidemią wirusa pogrążyły się w czwartek w chaosie, gdy lokalni mieszkańcy przeciwni temu aby znaleźli się oni w ich kraju rzucali kamieniami w ewakuowanych i starli się z policją.
Urzędnicy wyrazili ubolewanie z powodu przemocy, a minister zdrowia kraju zobowiązał się że on sam razem z ewakuowanymi podda się kwarantannie przez dwa tygodnie, aby uspokoić protestujących, którzy obawiają się, że zostaną zarażeni.
Autobusy przewożące ewakuowanych mogły wreszcie dotrzeć do wyznaczonego miejsca kwarantanny po wielu godzinach starć. Zamaskowani ewakuowani, zmęczeni długą podróżą, zerkali przez okna autobusów, jadąc powoli pod ciężką eskortą policji.
Kamienie rozbiły okno jednego z autobusów, ale ewakuowani zostali nietknięci.
Film z protestu
Od samego rana kilkuset mieszkańców wioski Novi Sanzhary w środkowej części Połtawy na Ukrainie przecięło drogę do szpitala przeznaczonego na przyjęcie ewakuowanych, obawiając się, że mogą zostać zarażeni. Demonstranci, z których niektórzy wydawali się pijani, stawiali bloki drogowe, palili opony i starli się z policją w czasie zamieszek.
Policja regionalna oświadczyła w oświadczeniu, że 9 policjantów i jeden cywil zostali hospitalizowani.
Ukraińska policja poinformowała, że 24 protestujących zostało zatrzymanych. Minister spraw wewnętrznych Arsen Avakov, który osobiście odwiedził miejsce, aby uspokoić tłum, powiedział, że był zszokowany agresją.
„To, co widzieliśmy, było haniebne” – powiedział w telewizyjnych wiadomościach. „To było jedno z największych rozczarowań w moim życiu”.
Również prezydent Ukrainy Wołodymyr Żeleński zabrał głos, twierdząc, że protesty pokazały „nie najlepszą stronę naszego narodu”. Próbował uspokoić ludzi, że ewakuowani poddani kwarantannie nie stanowią żadnego zagrożenia dla lokalnych mieszkańców.
W oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie na Facebooku Zelenskiy powiedział, że ludzie ewakuowani z Chin są zdrowi i będą zapobiegawczo mieszkać w zamkniętym ośrodku medycznym prowadzonym przez Gwardię Narodową.
„W ciągu najbliższych dwóch tygodni będzie to prawdopodobnie najbardziej strzeżony obiekt w kraju” – powiedział Zeleński.
Minister zdrowia Ukrainy Zoryana Skaletska powiedziała, że przyłączy się do ewakuowanych na kwarantannę przez dwa tygodnie, aby uspokoić obawy mieszkańców wioski. Wezwała mieszkańców do okazania współczucia i wsparcia ewakuowanym oraz podkreśliła, że miejsce kwarantanny jest w pełni zgodne z międzynarodowymi standardami.
„Byłam zszokowana paniką, odrzuceniem, negatywnymi uczuciami i agresją” – powiedziała. „To był jeszcze większy szok dla ludzi, którzy zostali ewakuowani z Chin”.
Ale protestujący miejscowi przysięgali że dalej będą sprzeciwiać się pobytowi ewakuowanych, mówiąc, że kanalizacja sanitarna jest połączona z tą w wiosce i kończy się w tej samej oczyszczalni ścieków.
„Nie możemy pozwolić na narażenie zdrowia i życia lokalnych mieszkańców i będziemy domagać się, aby najwyżsi urzędnicy podjęli pilne działania, aby zapobiec umieszczeniu tutaj ludzi z Chin”, powiedzieli w oświadczeniu.
Podczas starć między miejscowymi mieszkańcami a policją premier Ukrainy Ołeksij Honcharuk powiedział, że natychmiast poleci na miejsce, aby osobiście nadzorować sprawy.
We wczesnych godzinach czwartkowych samolot z 45 Ukraińcami i 27 obcokrajowcami wystartował z Wuhan, epicentrum wybuchu epidemii, który zaraził ponad 75 000 ludzi na całym świecie i zabił ponad 2100 osób.
Do ewakuowanych należały osoby z Białorusi, Kazachstanu, Argentyny, Ekwadoru, Kostaryki, Dominikany, Panamy i innych krajów.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Argentyny w oświadczeniu podziękowało Ukrainie za „hojność”, a Chinom za współpracę.
Samolot zatrzymał się w Kazachstanie, aby wysadzić kazachskich pasażerów. Później próbował wylądować w Charkowie, mieście w północno-wschodniej Ukrainie, ale nie mógł tego zrobić z powodu złych warunków pogodowych.
Zamiast tego poleciał do Kijowa, aby zatankować, i ostatecznie przybył do Charkowa.
foxnews